poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Bliskie memu sercu początki...

Sztuka krawiecka moja pasja moje życie...

Towarzyszyło mi już od najmłodszych lat, umiejętności odziedziczone i przekazane po obu babciach a szlifowane przez całe życie...

Pierwsze prace to ubranka dla lalek, już jako niespełna sześciolatka pocięłam narzutę by uszyć jeszcze wtedy ręcznie ubranko na zimę dla mojej ukochanej lalki...
Godziny spędzane nad kartkami papieru na których szkicowałam i rysowałam nie kwiatki i domki ale kreacje dla księżniczek na bal...

A już jako piętnastolatka zaprojektowałam i uszyłam pierwszą sukienkę na miarę dla klientki...

Następnie była szkoła gdzie rozwijałam swoje umiejętności z dziedziny projektowania i rysunku, gdzie zdobywałam wiedzę z zakresu technologii, materiałoznawstwa i całego mistrzostwa krawieckiego...

I tak jest po dziś dzień...
Każda chwila jest dla mnie nauką, każdy klient jest dla mnie wyzwaniem i muzą by stworzyć dla niego z niczego coś, coś niepowtarzalnego, coś co płynie z głębi mnie by poczuł się radośniej, by zadbać o jego wizerunek najlepiej jak potrafię...

Niedawno moja klientka robiąc ze mną przegląd swojej szafy powiedziała: "nie ! te sukienki nie mogą wylądować w śmietniku nawet jeśli mają już prawie dwadzieścia lat, one mają duszę którą im dałaś, złożę je w walizce by czasem wspomnieć''...

I to jest właśnie mój największy sukces - krawiectwo miarowe z duszą.